
Witam!
Wybierając miłość do siebie stanąłem przed kolejnym dylematem, który polegał na tym aby właściwie ją zrozumieć i znaleźć w niej moc nie wzruszonej motywacji do stanowczych działań pro zdrowotnych. Po wielu przemyśleniach zrozumiałem, że skoro jestem dziełem Boga to jedyną najpiękniejszą formą okazania Panu Bogu wdzięczności jest prawdziwa miłość do jego dzieła. A zarazem uzmysłowiłem sobie jak wielce oszukiwałem Pana Boga wyznając Mu miłość, a jednocześnie wiodąc życie wyniszczające Jego dzieło.
I tym sposobem znalazłem swoją tak mi potrzebną niewzruszoną motywację do moich działań prozdrowotnych osadzoną w prawdziwej miłości do siebie, która idzie w nierozerwalnej parze z prawdziwą miłością do drugiego człowieka i otaczającego mnie świata, oraz kreuje tak niezbędne w dzisiejszym naszym życiu prawdziwe dobro.
To wykreowane dobro jest źródłem uzdrawiającej energii ponieważ sprzyja zachowaniu bardzo ważnej równowagi w sferach ciała umysłu i ducha.
Aby doświadczyć mocy wspomnianej energii postanowiłem przejść do czynów kreujących dobro aby tym samym wesprzeć swojego najlepszego lekarza w podejmowanych przez niego procedurach leczniczych docierających do przyczyn moich niedomagań zdrowotnych. Procedury te przywracają lub umacniają zdrowie adekwatnie do aktualnych możliwości wynikających z zastanego stanu fizycznego umysłowego i duchowego naszego organizmu.
Szczerość
Zanim osiągnąłem stan prawdziwej miłości do siebie niezbędnym okazało się spojrzenie na siebie przez pryzmat moich dotychczasowych odczuć i reakcji, które były odzwierciedleniem mojego stosunku do otaczającego mnie Świata. Wielkim ułatwieniem w tym ważnym dla mnie procesie zrozumienia moich dotychczasowych odczuć i reakcji oraz gotowości do ich zmiany okazała się szczerość moich odpowiedzi na poniższe pytania.
* czy nie są one wynikiem mojego zniewolonego umysłu, po przez narzucone mi przekonania, poglądy oraz tak zwane “pewniki”?
* czy potrafię się sprzeciwić- temu stanowi- jeżeli to jest wbrew mojej woli ?
* czy mam świadomość, że to tylko ja decyduję o tym, jaki mogą mieć wpływ na moje myśli, uczucia i życie, czyny i słowa innych ludzi ?
* czy obarczam winą otoczenie, gdy opanują mnie destrukcyjne uczucia (np. gniew, nienawiść, wstyd itp) lub niepowodzenie?
* czy wiem, że mam prawo do szczęścia, i że to ja muszę wybrać i uwolnić się z niewolniczych pęt dotychczasowego myślenia na rzecz nowego kreatywnego sposobu myślenia ?
* czy bardzo chcę się pozbyć dawnych przekonań, negatywnych myśli, uprzedzeń, nawyków i przyzwyczajeń ?
* czy bardzo chcę się stać nową osobą ?
Dzięki tym odpowiedziom, których sobie udzieliłem dowiedziałem się co powinienem zmienić w swoim życiu i czy mam naprawdę silną wolę do dokonania koniecznych zmian, które zaowocują prawdziwą miłością do siebie. Mam nadzieję, że i Tobie również pomogą w dokonaniu koniecznych zmian w swoim życiu jeżeli takowe będą konieczne aby wesprzeć Twojego najlepszego lekarza. Przekonasz się,-a piszę to z całą odpowiedzialnością za swoje słowa, że prawdziwa miłość do siebie okaże się fundamentalną wartością w kolejnych etapach dochodzenia do zdrowia. Ponieważ bez niej współpraca z Twoim najlepszym lekarzem na świecie okaże się dla Ciebie za trudna i tym samym powrót do zdrowia pozostanie tylko w sferze Twoich marzeń.
Sukces
To też, aby Twój najlepszy lekarz – podobnie jak mój – mógł osiągnąć sukces, musi być przez ciebie wspierany odpowiedzialnymi i konsekwentnymi działaniami.
Bez prawdziwej do siebie miłości nie będziesz w stanie pokonywać napotykanych trudności wynikających z potrzeby rezygnacji z wielu dotychczasowych nawyków i przyzwyczajeń a to nie pozwoli Ci osiągnąć stan szczęśliwej długowieczności.
Pozdrawiam serdecznie
Zbigniew Górski