Panie doktorze,te nowe zęby, które mi pan wstawił, bolą mnie..-Proszę pana! Zapewniałem przecież, że będą takie jak prawdziwe!

Dajcie duszy jej siłę a tysiące chorób zniknie. (Ernst von Feuchtersleben)

Witam,

Och, te nerwy..

Życie z dolegliwościami bez stwierdzonych organicznych zmian chorobowych,

Życie pełne ciągłych lęków, obaw, niepokojów oraz poczucia bezradności.  Życie z

“dobrymi” radami: -nie denerwuj się, -opanuj się oraz z wyrokiem “nerwicowca”

Czy takie życie to życie?

Często ludzie  nękani w/w stanami ducha słyszą diagnozę “to tylko nerwy“. Ten kto stawia taką diagnozę to nie wie, albo zapomniał, że do zarządzania każdą komórką naszego ciała mózg wykorzystuje system nerwowy.

System ten  spełnia rolę przesyłową dzięki której możliwa jest regulacja wszelkich funkcji życiowych naszego ciała adekwatnych do zachodzących procesów wewnątrz jak i na zewnątrz. To też zakłócenia w pracy tego systemu powodują odczuwanie wielu wszelakich dolegliwości, które dosyć często nie mają potwierdzenia na poziomie organicznym. Stan ten bywa czasami powodem do posądzenia o symulowanie choroby.

Mnogością dolegliwości na jakie uskarżają się osoby dotknięte zaburzeniami ich systemu nerwowego nie będę Cię zanudzał, ale fakt, że większość osób ochronę swojego zdrowia realizuje po przez nadmierne zażywanie środków farmakologicznych, czym oddala swoje szanse na odzyskanie zdrowia nakazuje mi-co też teraz czynię-gromkim głosem wołać NIERÓB TEGO !!!  Zapewne każda z tych osób gdyby prawdziwie siebie kochała to nigdy by tak swojego zdrowia nie wyniszczała. I zdecydowanie zastosowała by dietę zgodną z jej grupą krwi, uwzględniającą równowagę kwasowo-zasadową spożywanych posiłków i uzupełnioną odpowiednimi suplementami, oraz konsekwentnym uprawianiem treningów autogenicznych.

Natomiast forma pomocy sobie po przez nadmierne zażywanie środków farmakologicznych to prawdziwa autodestrukcja, która pozostaje w wielkim dysonansie do sposobów jakich ja użyłem aby sobie pomóc. Moja nerwica była perfekcyjna w wyniszczaniu zdrowia, uczyniła moje życie, drogą przez mękę. A gdy zacząłem na nią pomstować to postanowiła mi “osłodzić” nieco życie i zafundowała cukrzycę typu II. A wątroba będąca organem bardzo wrażliwym na wszelkie zaburzenia nerwicowe również zaczęła chorować co spowodowało zaburzenia nie tylko pracy serca, ale całego mojego organizmu. Tego było już za wiele, postanowiłem sobie pomóc, zwracając się  ku medycynie alternatywnej i udało się! 🙂

Pozdrawiam Serdecznie

Zbigniew Górski